Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Udusił ukochaną szalikiem. Jego zdaniem to był impuls

Ewa Chojna
Udusił ukochaną szalikiem. Jego zdaniem to był impuls
Udusił ukochaną szalikiem. Jego zdaniem to był impuls Piotr Krzyżanowski
Udusił ukochaną szalikiem. Jego zdaniem to był impuls. Była w ciąży, mieli brać ślub. Jedno zdanie zmieniło wszystko. Iwona zginęła z rąk ukochanego.

Udusił ukochaną szalikiem. Jego zdaniem to był impuls

Dożywocie grozi 35-letniemu Zbigniewowi K. z Jawora, oskarżonemu o zabicie swojej 31-letniej partnerki. Mężczyzna nie ukrywa, że udusił Iwonę K. Od początku przyznawał się do tego. Znajomym i rodzinie, a nawet lekarzowi i policjantom opowiedział, jak do tego doszło.

Do tragedii doszło 17 stycznia bieżącego roku. Jak zeznawał Zbigniew K., tego wieczoru wypił ze swoją partnerką kilka piw, następnie odwiedził ich kolega, który przyniósł ze sobą wódkę. Wypili ją i doszło do awantury.

- Iwona cały czas mówiła, że mnie zostawi, że nie dokładam się do mieszkania. Wtedy też powiedziała, że to dziecko, które w sobie nosi nie jest moje - sędzia Aleksander Żurakowski odczytał zeznania oskarżonego. - Ja wcześniej podejrzewałem ją o zdrady, ale starałem się nie dopuszczać tej myśli do siebie.

Zbigniew K. dokładnie opisał jak złapał ręką za szyję kobiety, jak dusił ją sięgając po szalik, który po chwili zacisnął na jej szyi. Kiedy kobieta przestała oddychać, 35-latek położył ją na łóżku i przykrył kołdrą. Potem zaczął pić. Po kilku godzinach skontaktował się z najbliższymi. Chciał się pożegnać, pisał wiadomości, że idzie do więzienia bo zabił Iwonę.

- Przyznałem się, żałuję tego co zrobiłem. To nie powinno się w ogóle zdarzyć - mówił na sali rozpraw Zbigniew K., który przed sądem złożył krótkie oświadczenie. - Nigdy nie uderzyłem Iwony, nie obrażałem jej. Nie stawałem się agresywny po wypiciu alkoholu. Nigdy nie utrudniałem Iwonie kontaktu z dzieckiem. Iwona nie szarpała się, w ogóle nie broniła. Może gdyby tak było, dotarłoby do mnie, co robię. To był impuls.

Sędzia Aleksander Żurakowski dociekał, co Zbigniew K. rozumie przez impuls, ponieważ z jego opisu wynikało, że samo duszenie kobiety trwało kilka minut, a w tym czasie mężczyzna mógł ochłonąć, uspokoić się. Oskarżony przyznał jednak, że nie zastanawiał się nad tym co robi w tamtym momencie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jawor.naszemiasto.pl Nasze Miasto