Stanisława Ryster miała dwóch mężów i dwa razy się rozwodziła. „Małżeństwo nie jest za karę”

Stanisława Ryster prowadziła na antenie Telewizji Polskiej teleturniej Wielka Gra. Praca przyniosła jej nie tylko spełnienie zawodowe i regularny dopływ gotówki, ale i rozpoznawalność. Prezenterka cieszyła się sympatią widzów, szczególnie męskiej części widowni.

Czytaj: Zmarła Stanisława Ryster. Kultowa prowadząca "Wielkiej Gry" miała 81 lat

Dziennikarka była podziwiana za klasę i rzeczowość, ale wielu widzów zwracało również uwagę na jej urodę. Mężczyźni pisywali do niej listy, choć z upływem lat było ich coraz mniej.

Z pewnością w kompleksach nie byłam! Spotykałam piękne dziewczyny, ale zawsze myślałam, że ja jestem po prostu inna. Ale nigdy, że brzydsza. I takie podejście do urody nie zmieniło mi się przez lata – mówiła niegdyś Vivie.

Gwiazda nie mówiła wiele na temat swojego życia prywatnego, jednak wiadomo, że za mąż wychodziła dwukrotnie. Pierwszy ślub wzięła w wieku zaledwie 20 lat. Rodzice, a w szczególności ojciec, odradzali jej tak młode zamążpójście, ona jednak postawiła na swoim. Wyszła za Włodzimierza Rystera, para doczekała się córki Marty.

Nie miałam wątpliwości, czy robię słusznie. Przecież małżeństwo nie jest za karę. To, że miałam 20 lat i chciałam wyjść za mąż, to fajnie. Jeśli jednak związek okazał się nieudany, to dlaczego mieliśmy być razem? Nie uznaję takich poświęceń. Tkwi się w związku dla dobra dziecka, a dziecko doskonale wyczuwa nieudane małżeństwo i brak miłości. A życie ma się jedno i bisów nie ma – mówiła w Vivie.

Zobacz: Zdradził i został zdradzony. Szczęście odnalazł u boku trzeciej żony. Tak kochał Krzysztof Krawczyk

Jak dodała, jej rodzice nie byli zachwyceni tą decyzją, ale nic nie powiedzieli córce. Zaznaczyła, że wiele kobiet boi się odejść od męża i staje się zgorzkniałe, a od dziecka oczekuje wdzięczności za poświęcenie. Tymczasem dziecko jest skarbem, nie ma się odwdzięczać, a być szczęśliwe.

Co ciekawe, Stanisława Ryster trafiła do telewizji w pewnym sensie poprzez męża.

Profesor mojego pierwszego męża, wykładowca z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, powiedział: „Zwrócili się do mnie, żebym podesłał kilka osób. Robią konkurs na kogoś od pogody, żeby Wicherek nie był sam, żeby doszły młode dziewczyny. Idź” – opowiadała Ryster w Wysokich Obcasach.

Sprawdź: Tadeusz Drozda rozśmieszał całą Polskę. Od ponad pół wieku przy jego boku jest jedna kobieta. Jak wygląda ich historia?

O drugim mężu prezenterki wiadomo jeszcze mniej, niż o pierwszym. Nie zdradziła ona nawet, jak nazywał się jej wybranek, choć podczas rozmowy z Interią powiedziała:

W drugim małżeństwie zawsze z zazdrością patrzyłam, jak jego rzeczy leżały na półeczce - o Boże! - o centymetr nie mogły być przesunięte. A u mnie czysto, wyprane, ale luz. Bo było tak: dwie półki jego, dwie moje i różnica tych półek mnie zupełnie rozkładała. Wyrzucałam swoje rzeczy: „Poukładam, nie będę gorsza”. A gdzie? Za dwa dni tylko on miał poukładane.

Dziennikarka nie zdradziła jednak, jak poznała męża, ani dlaczego ich relacja nie przetrwała. W rozmowie z Tele Tygodniem wyznała, że popełniła w życiu dużo błędów, jednak ich nie rozpamiętuje. I zacytowała Oscara Wilde'a:

„Pokochać siebie to początek romansu na całe życie”. Mądre to, bo jeśli ktoś się nie akceptuje, uważa, że jest za brzydki albo za głupi, nigdy żadnego sukcesu nie osiągnie.

Stanisława Ryster zmarła w wieku 81 lat. Jej pogrzeb odbędzie się 10 kwietnia na Starych Powązkach w Warszawie.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie. Obserwuj StronaKobiet.pl!