Rok temu montowano je dopiero w styczniu, bo najpierw Dolnośląska Służba Dróg i Kolei miała problemy z rozstrzygnięciem przetargu, a potem atak zimy nie pozwolił wykonawcy na zamocowanie zapór. Znacznie utrudniło to utrzymanie tej uczęszczanej trasy w odpowiednim standardzie. Pługi nie radziły sobie z usuwaniem nawiewanego na jezdnię śniegu.
Kierowcy, którzy wtedy przez pół zimy grzęźli w zaspach, mogą odetchnąć z ulgą, bo w tym roku w powiatach legnickim i złotoryjskim sytuacja się nie powtórzy.
A w DSDiK jeszcze trwa poszukiwanie wykonawcy, który ustawi zapory śnieżne w powiecie świdnickim. Przetarg w tej sprawie zostanie rozstrzygnięty w drugiej połowie listopada i wypada mieć nadzieję, że zima do tego czasu poczeka ze śniegiem.
W porę zabezpieczono zapas soli na kilka najbliższych sezonów. Jednak nadal nie zakończył się przetarg na dostawę kruszywa do posypywania dróg dla oddziałów w Chocianowie, Rudnej i Wądrożu Wielkim.
Andrzej Szymkowiak, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Legnicy, nie martwi się specjalnie o zimowe utrzymanie ulic. Ma podpisaną wieloletnią umowę dotyczącą dróg w mieście z Legnickim Przedsiębiorstwem Gospodarki Komunalnej. LPGK będzie też odśnieżać drogi w powiecie legnickim.
- Już jesteśmy gotowi na atak zimy, choćby największy - zapewnia Józef Wasinkiewicz, prezes LPGK. - Mamy sól, piasek, sprzęt po przeglądach i konserwacji. Dodatkowo kupiliśmy lemiesze pługów odśnieżnych i mały, zwrotny pojazd BSI, którym można dotrzeć w miejsca niedostępne dla większych wozów.
Akcją Zima w Legnicy będzie sterował Zarząd Dróg Miejskich. To on, w oparciu o prognozy meteorologiczne, będzie składał zamówienia na odpowiednią ilość sprzętu i ludzi. Józef Wasinkiewicz nie zwiększa na ten czas zatrudnienia w LPGK. Jednak wśród załogi trwa mobilizacja.
Po przetargach na zimowe utrzymanie dróg są już m.in. Jawor i Dzierżoniów. Gminy Głogów, Zgorzelec i Prochowice właśnie zaczynają przeglądanie ofert. W połowie listopada firmę odpowiedzialną za odśnieżanie i posypywanie dróg wskaże Gryfów Śląski. Trochę to ryzykowne, bo śnieg w Polsce potrafi spaść już w październiku. Kiedy zatem nadejdzie zima?
- Życzyłbym jej sobie choćby jutro, bo śnieg oznacza dla nas pracę i pieniądze - mówi Józef Wasinkiewicz, prezes LPGK. - Oczywiście, gdyby pan zapytał o to samo prezydenta, odpowiedź byłaby odwrotna. Dla miasta długa i sroga zima oznacza bowiem zwiększone wydatki na odśnieżanie lub posypywanie ulic.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?